„Wiesz, nic nie pachnie tak brzydko jak człowiek, zwłaszcza osoba, która kłamie” – zażartował Kusas, gdy zapytaliśmy go, czy nie obawia się, że kwitnienie „lavongėlė” odstraszy wszystkich odwiedzających.
Kwiat ten rzeczywiście robi wrażenie swoim niezwykłym kształtem, a przede wszystkim silnym zapachem gnijącego mięsa.
„Nie ukrywam, że wyszedłem dziś kilka razy na zewnątrz, żeby zaczerpnąć świeżego powietrza. A kiedy zostawiłem otwarte drzwi, muzeum było pełne much gnojowych, a pokój brzęczał od nich” – powiedział.
Powiedział jednak, że obcokrajowcy nie kręcili nosami, gdy przychodzili zobaczyć kwiaty.
V. Kusas uprawia ten kwiat od 15 lat.
„Mój kuzyn go wyrzucił, a ja zatrzymałem go przy sobie” – mówi artysta, wyjaśniając, w jaki sposób zdobył tak rzadką roślinę.
Kwiat zakwitł już raz dwa lata temu.
„Ona i ja zgadzamy się co do tego, kiedy zakwitnie. Rozmawiam z nią, głaszczę ją, najwyraźniej ją lubię. W tym roku wiosna była zimna, więc musiałem czekać 3 tygodnie, aż kwiat się otworzy. Ogrzewałem go nawet grzejnikami” – powiedział Kusas.
Według niego wysokość „lavongé” wynosi aż 1,65 cm, a sam kwiat ma 70 cm.
„Kiedy zadzwoniłem do mojej córki, aby powiedzieć jej, że „lavonga” już zakwitła, powiedziała, że może nawet poczuć jej zapach przez słuchawkę” – śmiał się mężczyzna, żałując, że nie będzie mógł długo cieszyć się tym wyjątkowym widokiem – kwitnie tylko przez kilka dni.
Chociaż kwiaty „lavonga” można zwykle zobaczyć w ogrodach botanicznych, często można je z powodzeniem uprawiać w domu.
Według ekspertów, roślina ta potrzebuje bardzo luźnej i żyznej gleby, aby produkować duże bulwy i spektakularne kwiaty.
Nawiasem mówiąc, eksperci ostrzegają, że zapach rozkładającego się mięsa emanujący z kwiatów jest tak silny i „lepki”, że może wsiąknąć w meble i ubrania, gdy roślina jest trzymana w domu, i nie będzie można się go szybko pozbyć.